Jak nie przytyć w Święta Bożego Narodzenia

Święta Bożego Narodzenia to wspaniały i rodzinny czas, podczas którego spotykamy się z najbliższymi nie tylko, by wspólnie pokolędować, ale też przede wszystkim, by najeść się świątecznych przysmaków, które wszyscy tak uwielbiamy! Pojawiają się one na naszych stołach raz do roku, nic wiec dziwnego, że trudno zachować umiar. Co roku zastanawiamy się, jak nie przytyć w Święta Bożego Narodzenia, a jednocześnie nacieszyć podniebienie świątecznymi pysznościami. Chcesz znać odpowiedź? Oto kilka moich rad!

To bardzo ważna zasada, o której nie powinieneś zapominać. Spotkania w rodzinnym gronie sprzyjają długim posiedzeniom przy stole, który jak to bywa w Święta Bożego Narodzenia jest suto zastawiony. Najczęściej nie zwracamy wtedy uwagi na to, ile jemy. Widzimy pięknie zastawiony stół, wypełniony po brzegi pysznościami. Wszystko jest w zasięgu wzroku…i ręki. Sięgamy więc po 3. już kawałek ciasta, albo nakładamy sobie kolejnego pieroga (a przecież zjedliśmy już ich 6, albo i więcej). I gdybyśmy mieli teraz policzyć, wszystko, co zjedliśmy, w trakcie takiego 3-4- godzinnego posiedzenia, to wyszłoby nawet 3-4 tysiące kalorii, a więcej znacznie więcej, niż powinniśmy zjeść w ciągu całego dnia!

Ta zasada wiąże się z poprzednią. Nie siedź cały dzień przy stole, tylko rób 3-4 godzinne odstępy pomiędzy posiłkami. Pamiętaj, że posiłek to każda zjedzona rzecz, która ma kalorie. Cukierek zjedzony godzinę po śniadaniu powinien być więc traktowany jako posiłek. Jeśli masz na niego ochotę, wkomponuj go np. do drugiego śniadania lub podwieczorku. Najlepiej uwzględnić ulubione potrawy w kolejnych posiłkach. U mnie wyglądało to następująco:

Śniadanie: śledź w occie, pieczywo i warzywa (pomidor, ogórek)

II śniadanie: kawa, miseczka moczki (wkrótce na blogu pojawi się przepis na moczkę)

Obiad: ryba, ziemniaki i surówka z kapusty

Podwieczorek: kawa, ulubione ciasteczka, owoce

Kolacja: śledź w occie, pieczywo i warzywa

W trakcie Świąt Bożego Narodzenia (a najlepiej poza Świętami także) ogranicz się do picia napojów, które mają 0 kalorii. Wybierz wodę, herbatę bez cukru, kawę bez cukru i mleka (pamiętaj, że miód także zawiera cukier!). Jeśli już masz ochotę na „kolorowy” napój, wybierz colę 0.

Świąteczne potrawy, oprócz tego, że są przepyszne, potrafią być BARDZO kaloryczne. Zdradzę Ci teraz kilka trików, jak możesz je nieco „odchudzić”. Pierogi jedz z wody, nie polewaj ich masłem, nie podawaj z podsmażoną cebulką. Zupy nie zabielaj śmietanką 30%, a 12% lub jogurtem. Rybę upiecz w piekarniku, zamiast w smażyć w oleju. Pierogi przygotuj z mąki orkiszowej (będą miały niższy indeks glikemiczny i będą bardziej syte). Zamiast zasmażanej kapusty niech na Twoim stole zagości sałatka z surowych warzyw. A jeśli już musi być to kapusta, przygotuj ją bez zasmażki, wystarczy że dodasz olej i przyprawy, a będzie smakować bardzo podobnie. Ziemniaki podaj w całości, nie rób z nich puree. Zrezygnuj także z klusek, które mają znacznie więcej kalorii niż tradycyjne ziemniaki. Do ciasta czy pierników dodaj słodzik – zamiast tradycyjnego cukru.

Szczegółowy opis jak powinna wyglądać dieta na święta bożego narodzenia znajdziecie w tym artykule Dieta w Święta Bożego Narodzenia.

Idź na spacer, pobaw się z rodzeństwem, dziećmi, kuzynami itp. Dzięki temu miło spędzisz czas, spalisz trochę kalorii i co najważniejsze, zapomnisz o podjadaniu.

Siadając do świątecznego obiadu, zastanów się, co chcesz zjeść i w jakiej ilości. Nałóż sobie to, na co masz ochotę, zjedz powoli, spokojnie i już nie dokładaj. Dzięki temu będziesz mieć większą kontrolę nad ilością spożytego jedzenia. Dobierając sobie co chwilę jakiś przysmak ze świątecznego stołu, nie będziesz w stanie określić, ile tak naprawdę zjadłeś.

W czasie Świąt Bożego Narodzenia jemy zazwyczaj więcej potraw bogatych w węglowodany. To z kolei powoduje, że w mięśniach odkłada nam się większy zapas i w związku z tym zaczynamy ważyć więcej. Pamiętaj, że święta trwają tylko 3 dni. Jeśli w tym czasie będziesz jeść tradycyjne potrawy, a zaraz po świętach wrócisz do zdrowego odżywiania się, to nie wpłynie to znacząco na Twoją wagę.